Archiwum luty 2004


lut 15 2004 Marcela
Komentarze: 4

Ze mną dzieje się coś nie tak. Mam ochotę sobie potańczyć… czy to możliwe w moim przypadku?? Ja, która unika różnych zabaw tanecznych jak ognia?? Ojej… w sumie to dobrze. W końcu będę normalną nastolatka, jeżdżącą na dyskoteki:) Hihi… dzisiaj mamy 15 co oznacza, że dokładnie za 5 miesięcy moje urodzinki:D

Moje sprawy sercowe się poukładały. Wszystko znajduje się w odpowiedniej dla siebie półeczce. Myślałam, że ten dzień nigdy nie nastąpi. A jednak… czuję się teraz wolna. W końcu wiem czego chcę:P Odbierz sobie moją odpowiedź!!!

Nie piłam Red Bulla, a jednak czuje się jakbym miała skrzydła. Hihi…

Ferie minęły, a ja się okropnie rozleniwiłam. Nie mam na nic ochoty, jeśli chodzi o szkołę, rzecz jasna. Tragedia…

Pozdro i bye bye!!!

motylki : :
lut 14 2004 Megi
Komentarze: 1

Simanko mam pytanko: czemu ferie już się kończą?? Bleee ja nie chcę iść jeszcze do szkoły:( Chociaż z drugiej strony to się cieszę, bo spotkam się znowu z moimi qmplami:P Sobota, walentynki a ja siedzę w domu:( jeszcze trochę i będę miała doła. Ale ja nie chce kopać doła więc nie dopuszczę do niego. Hihi… właśnie przypomniała mi się pewna bajka, którą bardzo lubiłam oglądać jak byłam jeszcze małą dziewczynką. Bohaterka grała w bardzo fajną grę mianowicie w „zadowolenie”. Cały czas szukała powodu by się z czegoś cieszyć i była zawsze zadowolona. Chociaż wydaje się to dziecinne, uważam tą grę za godną podziwu. Moim zdaniem gdyby każdy grał w tą grę, to nie byłoby na tym dziwnym szarym świecie ponuraków. Ale się zamyśliłam, no cóż trzeba myśleć realnie.

W czasie ferii miałam w planie wszystkie moje zaległości wynikające z lenistwa nadrobić i w ogóle się pouczyć. A ja nawet palcem nie kiwnęłam. I tak bywa. Teraz mam ważny rok w szkole, bo od niego zależy gdzie się dostane do następnej szkoły, a ja jeszcze nie zaczęłam się uczyć. Czy jest jakieś lekarstwo na bardzo ciężką chorobę, na którą choruje 80% uczniów tzw. lenistwem?? Czy ktoś w ogóle coś takiego w przyszłości wymyśli??

motylki : :
lut 14 2004 MArcel
Komentarze: 5

Przez ostatni tydzień ferii biegałam z jednego spotkania na drugie. Nie miałam nawet chwileczki czasu by odpocząć i przemyśleć co nieco. Wznowiłam wszystkie stare znajomości, i stwierdzam, że warto było:) Byłam nawet na kawie i ciasteczkach u mojej byłej wychowawczyni. Dziwne, co nie?? Nio, ale najwidoczniej nas pani Jola lubi (na marginesie dodam, ze miała urodzinki i kupiliśmy jej bukiet róż, więc wypadało jakoś podziękować:)). Tak więc jak widać byłam nieźle zajęta. Nie miałam nawet czasu na wpisanie nowej notkiL Nio, ale nie zapomniałam o was. Postaram się to nadrobić:)

„Randka”, którą musiałam odwołać odbyła się wczoraj, czyli w piątek. Było… było… brak słow. Hihi… chyba najodpowiedniejszym słowem jest zaje******. Nie wiem co on na ten temat myśli, ale moim zdaniem było miło:) Nawet bardzo miło.

W poniedziałek zaczyna się znowu szkoła:( Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą gdzie chodzę, powiem, że miałam to (nie)szczęście dostać się do szkoły z innym systemem, nie takim którego wy znacie. Koniec semestru, a dokładniej trymestru jest co trzy miesiące. Z tego wynika, że ja jestem w środku trymestru i musze zakuwać. Dziennie mam te same lekcje (co akurat mi się podoba), a sprawdziany podaje się w punktach nie ocenach. Dodam jeszcze, że w całej Polsce są dwie szkoły, które stosują ten system (który ma plusy i minusy). Reasumując to co wyżej napisałam, stwierdzam, że uwielbiam tę szkołę (dla niewtajemniczonych: jestem inna).

Dzisiaj jest piękny dzień:) Widzicie datę?? 14 Luty tzn. walentynki:P Nie wiem skąd ta radość u mnie, ale ja uwielbiam je. To jest piękne, dostać walentynkę. Mieć pewność, że jest ktoś taki, kto się kimś interesuje:) Siupel…

Idę teraz po swój szkicownik i zacznę rysować:) Jaki piękny dzień. Należy mu się by go narysować na kartce papieru:)

Kończę i pozdrawiam wszystkich zakoffanych:D

Papatki…

 

motylki : :
lut 12 2004 Ladies night-Magda
Komentarze: 1

Wczoraj u nas w domu była pewnego rodzaju imprezka. A dokładniej piżamaparty. O 1800 spotkałyśmy się z naszymi psiapsiółkami i... balowaliśmy!!!! Było super!! Na kolację zjadłyśmy duuużą pizzę, a później bawiłyśmy się do białego rana. Hihi… było nieźle. O godzinie 2200 poszłyśmy zobaczyć jak wygląda życie nocne w Jemielnicy. Wracając do domu ulepiłyśmy dużego bałwana, którego nazwałyśmy Bałwanek. Hihi… Gdy nasze dzieło było już gotowe, nie chciałyśmy wracać do domciu, więc… poszłyśmy na sanki. W ten sposób cofnęłyśmy czas, ale miałyśmy niezły ubaw. Uwaga!! nie ma nic lepszego na odprężenie niż zmienić wehikuł czasu. Gdy już położyłyśmy się do naszych łóżek zaczęłyśmy opowiadać sobie straaaaaszne historie. Taaak, a później się bałyśmy. Więc zamknęłyśmy oczka i liczyłyśmy baranki, następnie…(film się urwał). No więc ja też kończę. Papatki:P

motylki : :
lut 10 2004 Marci
Komentarze: 2

Witam wszystkich tu zgromadzonych. Ladys and gantelmen!!!

Nio i kolejna notka z mojej strony:P Ojej… nie wiedziałam, ze potrafię być taka systematyczna. A jednak… hihi…

Hmm… na dzisiejszą notkę miałam zaplanowaną relację mojej „randki”:P Jednak plany się zmieniły:( Łeeeeeeeee… musiałam wyjechać i odwołać spotkanie. Tak więc z mojej randki nici. Więcej na jej temat nie napiszę, bo się jeszcze poryczę. A śmiech to zdrowie!!!!!! Co nie?! Proszę o uśmiech!! :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Dzisiaj pojechałam na miasto z pewnym postanowieniem. A mianowicie: chciałam sobie przekuć uszy:P Hihi… usp… stchórzyłam. Tak, tak… w ostatniej chwili powiedziałam NIE!!! Czego teraz żałuje, ale pal to licho… następnym razem zrobię to na pewno:P

Mam jednak i dobra wiadomość:P Jutro organizuję Ladys night:) Czyli imprezkę tylko dla dziewczyn. Na liście zaproszonych znalazły się moje psiapsiółki. Obiecuję, że zdam relację z naszego wieczorku.

Kończę, bo mam tendencje do przedłużania:D

Życzę miłego wieczorku:P:P Cokolwiek to ma znaczyć……….

 

motylki : :